Sulforafan to tajemniczo brzmiąca nazwa składnika o wielkim potencjale zdrowotnym. Chociaż brzmi jak nazwa środka chemicznego lub jakiejś trucizny – wywiera on wielokierunkowy, pozytywny wpływ na nasz organizm.

Gdzie występuje sulforafan i co to właściwie jest?

Sulforafan należy do grupy izotiocyjanianów, które z kolei powstają z glukozynolanów. Skomplikowane? Trochę tak, ale warto poznać te nazwy, bo często w mediach i literaturze popularnonaukowej stosuje się je wymiennie, nie dbając zbytnio o nazewnictwo chemiczne.

Substancje, z których może powstać nasz magiczny związek, znajdziesz w warzywach krzyżowych: kapuście, brokułach, kalafiorach, brukselce, kalarepie, jarmużu a także w rzodkiewkach. Najwięcej zawierają ich brokuły oraz ich kiełki.

Sulforafan i jego właściwości antybakteryjne

Ten niezwykły związek działa antybakteryjne w stosunku do bakterii Helicobacter pylori odpowiedzialnej za poważne infekcje żołądka.

W badaniach wykazano, że sulforafan działał nawet na kolonie bakterii, które były oporne na popularne antybiotyki.

Warto wspomnieć, że infekcja Helicobacter pylori może dokonywać w żołądku spustoszenia, które zwiększają ryzyko zachorowania na nowotwór. W związku z czym sulforafan pośrednio zmniejsza ryzyko wystąpienia raka żołądka.

Właściwości antynowotworowe sulforafanu

Oprócz przeciwdziałania szkodliwym bakteriom, sulforafan wykazuje wielokierunkowe działanie antynowotworowe. Chroni przed mutacjami i uszkodzeniem komórek, a także wspomaga odtruwanie organizmu. Może też hamować wzrost nowotworu, pomagać niszczyć komórki rakowe a także zmniejszać ryzyko powstania przerzutów.

Uważa się, że chroni przede wszystkim przed rakiem jelita grubego czy prostaty (gruczołu krokowego u mężczyzn).

Związek ten wykazuje także właściwości przeciwzapalne, co również przekłada się na zmniejszenie ryzyka powstania nowotworu w organizmie.

Z sulforafanem wiąże się wielkie nadzieje, jeśli chodzi o profilaktykę (a także leczenie) nowotworów.

Jak przyrządzać warzywa krzyżowe, by były jak najzdrowsze?

Glukozynolany ulegają stratom podczas niektórych sposobów przygotowania. Niestety ich ilość maleje podczas gotowania, więc warto jak najczęściej jeść warzywa na surowo. Z brokułów, które są dość twarde i nie każdy toleruje je na surowo – można wycisnąć sok w wyciskarce wolnoobrotowej i wymieszać go z sokami z innych warzyw (tworząc prozdrowotny sok wielowarzywny).

Jeśli już gotujemy – lepiej gotować na parze, by uniknąć przenikanie cennych związków do wody, która potem wylewamy.

Jeśli chodzi o blanszowanie – wykazano, że w przypadku kalafiora nie powodowało ono istotnych strat, ale już w przypadku brokułów powodowało zmniejszenie zawartości glukozynolanów, w tym prekursorów sulforafanu.

Niestety kiszenie, czyli popularny sposób przyrządzania np. kapusty w naszym kraju, powoduje całkowity rozpad glukozynolanów.

Co ciekawe, substancja z której powstaje sulforafan występuje w większej ilości w brokułach przechowywanych 3-5 dni w temperaturze 0 stopni Celsjusza.

Dobrym sposobem na dostarczenie sobie cennych związków jest jedzenie kiełków. Spożywamy je bowiem na surowo, poza tym są miękkie i bardzo uniwersalne (można je dodać do sałatki, kanapek czy posypać nimi dowolną gotową potrawę). Kiełki można ponadto uprawiać w domu samodzielnie.