Zielona nadzieja?

Skąd fenomen zielonej kawy? Ani nie kusi swym wyglądem, ani tym bardziej smakiem? Może jednak w tym coś jest. Bo przecież dla wielu osób często danie niesmaczne i nieatrakcyjnie wyglądające kojarzy się z pewnością z czymś dietetycznym. Podobnie z zieloną kawą, skoro niespecjalnie smakuje to może łatwiej uwierzyć w jej zdrowotne właściwości.

Zacznijmy jednak od początku, czyli od tego czym właściwie jest zielona kawa. Są to surowe ziarna kawowca, których nie poddano procesowi wypalania, zaś wyekstrahowano, dzięki czemu zatrzymano w nich substancje, wykazujące właściwości prozdrowotne. Głównym z nich jest kwas chlorogenowy (ACG), który po pierwsze ma bardzo silne właściwości przeciwutleniające, a po drugie wspomaga proces odchudzania poprzez zmniejszenie absorpcji cukrów prostych i tym samym utrudnianie odkładania się tkanki tłuszczowej. To fakt bezsprzeczny, jednak warto zwrócić uwagę na to, iż kwas ten w podobnej ilości występuje także w czereśniach. W czarnych jagodach jest nawet 4-krotnie wyższy w porównaniu z naparem z zielonej kawy.

Czy warto, więc inwestować w powyższy produkt? Można pod warunkiem, że nie będziemy traktować zielonej kawy jako antidotum na dodatkowe kilogramy. Owszem według amerykańskich badań, trwających 2 miesiące, przeprowadzonych w San Antonio i Santa Margarita okazało się, że osoby systematycznie spożywające ekstrakt z zielonej herbaty schudły średnio o 3 kilogramy więcej w porównaniu z grupą spożywającą placebo. Warto zwrócić uwagę przy tym na jedno co, okazuje się być bardzo istotnym elementem. Mianowicie osoby te były na diecie o obniżonej kaloryczności i to właśnie ona w połączeniu z aktywnością fizyczną okazała się być głównym kluczem do sukcesu.

Nie ma produktu  na świecie, który samoistnie Nas odchudzi. Potrzebna jest też, jeśli nie przede wszystkim praca nad sobą, konsekwencja i systematyczność. Zielona kawa, podobnie jak inne „nowości dietetyczne” pojawiające się co jakiś czas na rynku mogą być tylko uzupełnieniem codziennej, zdrowej diety, skrojonej na każdą miarę pod okiem wykwalifikowanego i doświadczonego dietetyka.

A co z małą czarną?

O poranku to rytuał dla wielu osób. Po śniadanie sięgamy niekoniecznie ale porcję kawy- jak najbardziej! Przecież pobudza i „daje kopa do działania”, ale jaka jest prawda? Czy podnosi ciśnienie? Czy wypłukuje magnez?  Czy odwadnia? Czy jest nam potrzebna?

Czy wiecie, że od jakiegoś czasu w Nowej Piramidzie Zdrowego Żywienia przygotowanej przez Instytut Żywności i Żywienia pojawiła się obok wody i herbaty również kawa, którą naukowcy polecają jako napój prozdrowotny?  Pewnie większość z Was cieszy ta wiadomość, nas również! W świetle aktualnej wiedzy i wielu badań trzeba wreszcie obalić mit- uzależniającego, podnoszącego ciśnienie i moczopędnego napoju!

Zatem jak jest prawda o kawie?

  • Wiele badań epidemiologicznych potwierdzają, że kawa redukuje ryzyko rozwoju cukrzycy typu 2. Okazuje się, że osoby pijące co najmniej 3 filiżanki kawy dziennie rzadziej chorują na cukrzycę, a jej korzystny wpływ wzrasta wraz z ilością spożywanej kawy.
  • Z aktualnych opracowań naukowych okazuje się również, że optymalne dla naszego zdrowia jest picie kawy  w ilości 3-5 filiżanek dziennie, co może zmniejszyć ryzyko rozwoju choroby niedokrwiennej serca nawet o 11-13%. Warto tu jednak wspomnieć o sposobie parzenia kawy – aby była zdrowa powinna być parzona z użyciem filtrów. Kawa niefiltrowana zawiera związki podnoszące poziom cholesterolu LDL i homocysteiny a tym samym może niekorzystnie wpływać na układ krążenia.
  • U osób regularnie pijących kawę, wzrost ciśnienia jest nieznaczny (średnio 0,5-2,0 mmHg) i nie groźny dla organizmu. Dlaczego? Ponieważ dochodzi do rozwoju częściowej lub całkowitej tolerancji organizmu na kawę. Większy wzrost (o 5-15 mmHg) obserwuje się u osób, które sięgały po kawę sporadycznie.
  • Mocne napary kawy mają większą zawartość kofeiny – substancji o działaniu psychoaktywnym – jeśli więc chcesz się obudzić albo skupić uwagę nad ważnym projektem, pamiętaj aby wybrać mocne espresso.
  • Mocna kawa zawiera też więcej polifenoliprzeciwutleniaczy, które walczą z wolnymi rodnikami, mają działanie przeciwzapalne oraz wykazują wiele innych działań, które mogą odpowiadać właśnie za dobroczynne działanie kawy i  jej wpływ na nasze zdrowie.
  • W świetle aktualnej wiedzy, kawa może również chronić przed niektórymi nowotworami. Badania wykazują, że osoby pijące kawę mają o 40-50% mniejsze ryzyko zachorowania na nowotwory wątroby. Optymistyczne dane dotyczą również nowotworów jelita grubego.
  • Regularne picie kawy  obniża ryzyko zachorowania na choroby neurodegeneracyjne: Parkinsona, Alzheimera, demencję ale też zmniejsza wystąpienie, niebezpiecznego w skutkach, udaru mózgu.
  • Kawa ma lekkie działanie diuretyczne ale jak wykazują badania, picie jej nie prowadzi do odwodnienia. Pewnie trzeba by ją pić ciągle i tylko kawę czy inne napoje z kofeiną by taki stan się pojawił a przecież w zdrowej, zrównoważonej diecie powinny pojawić się też herbata, woda, warzywa i owoce, które również nawadniają.
  • Czy wiedzieliście, że kawa jest źródłem magnezu? Tak, tak, dobrze słyszycie! Filiżanka, czyli ok. 200ml kawy to ok. 7-8 mg magnezu. Tak, w pierwszych 3 godzinach od wypicia kawy zachodzi zwiększone wydalanie magnezu i sodu z moczem ale i tak w rezultacie, kawa dostarcza nam również magnezu i bilans jest mimo wszystko dodatni.
  • Tak, zawarte w kawie polifenole mogą wiązać żelazo niehemowe i ograniczać jego wchłanianie. Jeśli więc chcesz zmaksymalizować wchłanianie żelaza np. ze zjedzonego pokarmu unikaj jednoczesnego spożycia kawy i produktów bogatych w żelazo.
  • Ograniczać kawę powinny osoby z chorobą refluksową przełyku – ew. zamienić na bezkofeinową a osoby z wrzodami żołądka, bólami brzucha i wzdęciami powinny wybierać kawę „niskodrażniącą”.

Mimo tak obiecujących badań dotyczących kawy warto nie przesadzać! 3 filiżanki kawy dziennie powinno być jednak miarą rozsądku!Pamiętajcie, tak jak we wszystkim- najlepszy  jest umiar!

 

PS.  … a jeśli pijecie kawę ze śmietanką, mlekiem i z cukrem albo słodkim syropem to pamiętajcie dostarczyć możecie nawet 250- 300kcal, to raczej deser niż dobroczynny napój.

 

Piśmiennictwo:

Materiały z Narodowego Centrum Edukacji Żywieniowej IŻŻ 2018, dr n. o zdrowiu Regina Wierzejska

U.S. Department of Agriculture and Agricultural Research Service. 2004. USDA Nutrient Database for Standard Reference, Release 17. http://www.nal.usda.gov/fnic/foodcomp

Autor tekstu: Magdalena Czyrynda- Koleda, Ewa Sypnik- Pogorzelska