Coraz bliżej święta, coraz bliżej święta…

Pachnąca choinka skrzy się już światełkami i wprowadza w świąteczny nastrój! Zapach pomarańczy, który bezwzględnie kojarzy mi się ze Świętami Bożego Narodzenia unosi się w powietrzu- chłopaki uwielbiają  więc podjadają ukradkiem.  Mieszkanie posprzątane, zakupy zrobione!  Tylko prezenty nie zapakowane ale na to jeszcze znajdę czas- muszę ! A jak u Was? Ja zwarta i gotowa stawiam się na tegoroczne Christmas Holiday.  W tym roku jakoś spokojniej i bez ciśnienia… a rzadko mi się to zdarza. Może dlatego, że przez ostatnich kilka tygodni nie zaglądałam do Galerii Handlowych i nie nakręcałam się atmosferą nabywania wszystkiego i wszędzie, z założeniem, że nie zdążę i że muszę przyspieszyć- NIC NIE MUSZĘ! …i  powiem Wam, że całkiem mi z tym dobrze!

Wam tez tego życzę! Zwolnijcie trochę w tym czasie… jak się da oczywiście! Spokojnych i zdrowych Świąt! Pamiętajcie liczy się nie ilość ale jakość … i dotyczy to oczywiście jedzenia ale też czasu z Rodziną!

W moich planach jest jeszcze śledź inspirowany blogiem (mój ulubiony- Kwestia Smaku). Może jeszcze ktoś nie jadł, są przeeeepyyyszne! Polecam!

Śledzie z orzechami,  suszonymi pomidorami i żurawiną

  • 2 gotowe filety śledziowe (wymoczone i wypłukane) 200g
  • cebula ½ duża sztuka
  • 1 i ½ łyżki koncentratu pomidorowego
  • 1 łyżeczka miodu
  • 100g suszonych pomidorów w zalewie
  • 2 łyżki octu ryżowego lub winnego
  • 3 łyżki orzechów włoskich
  • 1 łyżka żurawiny lub rodzynek
  • olej lniany lub rzepakowy tłoczony na zimno

Cebulę pokroić w kostkę. Przelać wrzątkiem na sitku, odcedzić i jak jest jeszcze ciepła dodać koncentrat pomidorowy.  Pomidory z zalewy posiekać w paski, dodać żurawinę i uprażone na suchej patelni orzechy. Filety śledziowe pokroić na wąskie paseczki, włożyć do miski i wymieszać ze wszystkimi składnikami, dolać oleju lnianego lub rzepakowego (2-3 łyżki). Dobrze się przechowują i najlepiej zrobić je kilka dni wcześniej.

(6 małych porcji- wiecie taka porcja na raz bo przecież na śledziach nie skończymy… J)

 

A tak przy okazji przypominam:

KILKA ŚWIĄTECZNYCH RAD, JAK PORADZIĆ SOBIE W ŚWIĘTA

    1. Przede wszystkim musisz wiedzieć, że Boże Narodzenie jest czasem przerwy w stosowaniu dokładnie rozpisanej diety, zatem „towarzyszka tabelka” na bok.
    2. Staraj się nie jeść niczego na siłę. Karp czy pierożki ze stołu nie uciekną, a nasz żołądek może po prostu tego nie wytrzymać. Możesz sobie te świąteczne rarytasy rozłożyć na 2-3 dni.
    3. Nie tłumacz się brakiem wpływu na skład spożywanych posiłków – to ile nałożysz na talerz zależy tylko od Ciebie! Pomocne w tym będą płytsze i mniejsze talerze
    4. Oczywiście tradycja rzecz święta i nie należy z nią walczyć. W związku z tym nie warto wszem i wobec oświadczać, że się odchudzamy, gdyż to spowoduje wzburzenie całej rodziny. Większość potraw świątecznych pojawia się na stole tylko raz do roku, przygotowujemy je z wielką starannością i dlatego nie warto z nich rezygnować, a tym bardziej odmawiać cioci pysznego makowca. Nikt nie chce, aby jego starania pozostały niedocenione. Nie oznacza to jednak, że możemy bezkarnie łasuchować. Nie nakręcaj się na ilość ale na jakość!
    5. Niezależnie od tego czy jesteś gospodynią czy gościem zamiast siedzieć za stołem od świtu do nocy staraj się jak najwięcej ruszać. Zaoferuj swą pomoc w kuchni lub podczas podawania potraw do stołu. Serwowanie dań i sprzątanie to najlepszy sposób, by się nie przejeść. Zabierz rodzinę na długi spacer– to ustrzeże Was przed kompulsywnym, nieświadomym często podjadaniem.
    6. Przy wigilijnym stole spróbuj wszystkich potraw, ale po trochu. Na jeden talerz nakładaj różne dania ale po łyżce. Ustal sobie jakiś limit ilości dań do spróbowania 5-6 przecież nie musisz jeść wszystkich- zacznij od tych ulubionych. Dokładnie gryź i żuj każdy kęs, dzięki temu szybciej poczujesz sytość.
    7. Nie rezygnuj z ciast i deserów, ale przyjmij założenie, że zjadasz tylko jedno słodkie danie w ciągu dnia i nie od razu po sytym posiłku. Odczekaj chwilę i daj organizmowi czas na strawienie świątecznego „obiadku”. Najlepiej jeśli ciasto zjesz w ramach np. II śniadania lub popołudniowej przegryzki.
    8. Nie głoduj przed wyjściem na wspólną rodzinną Wigilię lub obiad u Babci. Zapewniam Cię- zjesz więcej bo dopadnie Cię wilczy apetyt. Wtedy naprawdę trudno sobie zracjonalizować swoje potrzeby i zjesz dużo, dużo więcej niż potrzebujesz.
    9. Staraj się jeść mimo wszystko regularnie 5-6 posiłków co 2-3 godziny. W tej opcji powinien znaleźć się też kawałek ciasta lub lampka wytrawnego wina białego (jest najlepsze bo najlżejsze i możesz je rozcieńczyć kostkami lodu).
    10. Pamiętaj im bardziej rygorystycznie podejdziesz do Świąt i więcej ograniczeń ustalisz to tym bardziej Twój mózg zacznie się buntować i działać wbrew zasadom i tym większą porażkę możesz ponieść! W myśl zasady: „Jak już dzisiaj nagrzeszyłam trochę, to mogę i więcej, bo jutro wezmę się za siebie i już od jutra nic nie zjem”. Pamiętaj … takie myślenie prowadzi donikąd!
    11. A jak sobie nie poradzisz- nie martw się- to nie koniec świata, zapraszamy na konsultacje dietetyczne do Dietosfery. Nasza Poradnia w Warszawie i wykwalifikowany zespół dietetyków pomoże Ci się zmotywować i w Nowym Roku zająć się odchudzaniem i zrzucaniem nadprogramowych poświątecznych kilogramów.
    12. Bądźcie dla siebie wyrozumiali i dobrzy!

Życzę wszystkim spokojnych Świąt!

Ewa Sypnik- Pogorzelska

23 grudnia 2017