Kiszenie jest metodą utrwalania żywności znaną naszym mamom i babciom od wielu lat. Dawniej nie każdy miał lodówkę, więc na jesień i zimę robiło się ogromne ilości różnorakich przetworów. Wielu z nas nadal pamięta smak i zapach kiszonych ogórków, otwieranych do obiadu przez babcię. Teraz wiemy, że kiszonki są nie tylko smaczne ale też dobre dla naszego zdrowia. W tym roku ukazała się nasza książka Kiszonki, które leczą – w której znajdziecie nie tylko sporą dawkę teorii na temat kiszenia, ale też mnóstwo sprawdzonych przepisów. Tymczasem, główne zalety kiszonek omówimy sobie w dzisiejszym poście.

kiszonki
Kiszonki, które leczą. Ewa Sypnik- Pogorzelska, Magdalena Jarzynka- Jendrzejewska. Wydawnictwo RM.

Co to właściwie są kiszonki?

Wszyscy wiemy, jak smakują kiszona kapusta czy ogórki, ale nie każdy zdaje sobie sprawę że ich walory smakowe to efekt działania drobnoustrojów. Specyficzne bakterie przeprowadzają fermentację kwasu mlekowego, która zmienia konsystencję produktów, a także nadaje im niepowtarzalny smak i aromat.

Jesteśmy narodem, który wyjątkowo upodobał sobie zalety kiszonek. Nie wszędzie jada się je równie chętnie. W niektórych krajach zachodnich nasze pyszne ogórki uznano by za… zepsute i nie nadające się do spożycia :). Inne (np. azjatyckie) również kiszą, chociaż zamiast kiszonych z koprem i czosnkiem ogórków – jada się tam np. kimchi.

Zalety kiszonek

Kiszonki są przede wszystkim dobrym sposobem na przechowywanie żywności i utrwalanie produktów sezonowych. Są też oczywiście bardzo smaczne, ale co dają naszemu zdrowiu?

  • Obniżają indeks glikemiczny posiłku, w którym się znajdą
  • Poprawiają przyswajalność niektórych składników odżywczych
  • Stabilizują witaminę C w produktach (np. w kapuście)
  • Działają prebiotycznie, sprzyjają naszej dobrej mikroflorze
  • Pośrednio wpływają na poprawę odporności
  • Poprawiają perystaltykę jelit a nawet wpływają na pracę układu nerwowego
  • Poprawiają smakowitość posiłków (jest to ważne np. przy diecie odchudzającej)

Kiszonki na diecie odchudzającej

Kiszonki z reguły są niskokaloryczne. Powstają przecież z produktów o niewielkiej lub umiarkowanej ilości kilokalorii, a w trakcie fermentacji jeszcze trochę z tego gubią. My lubimy dawać kiszonki w przepisach dla pacjentów, ponieważ niesamowicie podbijają smak i aromat potrawy. Jedzenie jest bardziej satysfakcjonujące i co tu dużo mówić – pyszne. W niczym nie przypomina jałowej, nudnej, głodowej diety – której wiele osób pragnących schudnąć mocno się obawia.

Nie tylko kapusta i ogórki – co można kisić?

Zalety kiszonek wpłynęły na ich coraz większą popularność. Ludzie kiszą dosłownie wszystko – warzywa, owoce, grzyby a nawet zioła czy kwiaty. Nasze ulubione kiszonki to np. kiszone rzodkiewki, kalafior, cytryny, buraki, pomidory czy cebule. Można także ukisić jabłka, gruszki, kalarepę, morele, truskawki, winogrona, paprykę, marchewki, szparagi, fasolkę szparagową i wiele innych produktów.

Do kiszenia można dodawać rozmaite przyprawy i dodatki – dzięki czemu można nieustannie odkrywać nowe smaki i aromaty. Własnoręcznie przygotowane kiszonki stanowią super dodatek do wielu dań (np. sałatek, kanapek, zup, drugich dań itd.).

Czy kiszonki mają jakieś wady?

Główną wadą kiszonek jest znaczna zawartość soli. Jeden kiszony ogórek może jej zawierać tyle, co porcja chipsów. Dlatego należy zachować ostrożność np. w przypadku nadciśnienia czy chorób nerek. Zdrowe osoby także powinny ograniczać sól w diecie, jednak tu rozwiązanie jest dość proste. Jak we wszystkim – trzeba po prostu zachować umiar. Może zjedzenie na raz słoika ogórków nie będzie dobrym pomysłem, ale dodanie plasterków ogórka do kanapki lub wymieszanie go z miską świeżych warzyw w sałatce – jak najbardziej polecamy!